Druga buddyjska w Kandy. W niej niezwykłe spotkanie i niemal mistyczna rozmowa z mnichem. Obserwacja nieznanych nam obrzędów u stóp najświętszej relikwii - podobnież zęba samego Buddy.
Do tego zachód słońca nad jeziorem, małpy, warany, flamingi i ... kaczki, które dla lankijczyków były najciekawsze i wszyscy robili z nimi zdjęcia:)
AaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaauaaaaAaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńRany...................
Baśniowo. Kolorowo i wesoło. Na dobrą noc, żeby cuda się przyśniły :)
Podziwiamy z Wami!
Na foty waranów czekamy!
Buziaki
O! Jesteśmy on line!
OdpowiedzUsuńPatrzu, patrzu, najpierw dwie fotki, cudne, a tu nagle banda mnichów w przecudnego koloru kaszajach!
No tak, bar Szalona Krewetka ze swoim obłędem odpada! Ale i tak AaaaaaaaaaaaaaaaauaAaaaaaaaaa
Wow, u nas północ, więc życzymy dobrej nocy! Buziaki!
UsuńA czemu warana (?) przesadziliście?
OdpowiedzUsuńNo i wiatraczki! Przesiadły się z autobusu :)
OdpowiedzUsuń:) :) :)
UsuńŚpijcie Kochani, żeby Wasza energia bajeczna na jutro się fajnie skumulowała :)
OdpowiedzUsuńU nas 19. Czekamy na meczyk :)
Buziaki koperkowe *)
Trzymamy kciuki za naszych!Chorwaci niech lepiej jadą na chate szykować nam wypasione warunki urlopowe ;)
OdpowiedzUsuńUhm…
OdpowiedzUsuńA to się Koper cieszy!
A Chorwaci na pewno nam wypasione warunki uszykują, bo od wczoraj nas po prostu kochają!
Widzę pewną paralelę- u Was wczoraj pojawiły się kaczki i u nas w czasie meczu też.
Teść o nich wspomniał. Kontekst? „Ładują jak śrutem w kaczą d…" :).
Tego jeszcze nie było. Grali fenomenalnie!
Chorwaci!
A 15 tysięczna biało-czerwona widownia im …chyba pomagała!
Nam nic nie szło: obrona, atak, karne…, bieganie nam nie szło, piłek łapanie też.
O! Szło nam coś! Kroków robienie i w słupek piłką walenie! Oj, szło!
Wynik?
Spektakularny! 37:23
Takiego jeszcze w czasie mistrzostw nie było.
Smutek tym bardziej, że układ sił w innych grupach spowodował sytuację, że właściwie przed samym meczem okazało się, że awansujemy do półfinału nawet gdy przegramy z Chorwatami jakieś 3 bramki. Ale po co przegrać trzema 3. jak można 14.?
Poszli na całość!
Do tego najzabawniejsze było to, że Francuzi, którzy też przegrali z Norwegami, w czasie naszego meczu trzymali kciuki, żebyśmy przegrali tylko 11 bramkami ;)
Wyobrażacie sobie ich oglądających ten mecz?
To taka relacja. Smutek ogólny, ale Chorwaci twierdzą, że ta wygrana to cud. Że tylko dzięki Temu z Góry wygrali.
Miejmy nadzieję, że nas za to pokochają na zawsze.
Gramy w piątek o 7. miejsce ze Szwecją.
A! Takie nasze pytanie na dziś: czy Wy od kilku dni nic nie jecie i nie pijecie? Brakuje nam kulinarnych opowieści.
No i kto mieszka …?
Świetnego dnia!