poniedziałek, 22 lutego 2016

Szwendactwo

Szwendanie się, ostatnie zakupy, prezenty, milion stopni, łażenie, ryksze, największy rynek Azji, dreptanie, obłędne zapachy przypraw i okrutne smrody, synagoga, 300-letnie murale, pot cieknący po tyłku, Indie i ich smaki...


Warzywo o nazwie stopa słonia, nie próbowaliśmy:

Giełda zielonych bananów, żółte i czerwone miały inne stanowiska:


Zdjęcie z synagogi, królestwo lamp:


Dzieciaki jak wszędzie cudowne:


W porcie znowu chińskie sieci, stoją tu od 500 lat:


I obżarstwo po całości, musimy najeść się na zapas -
fusion tuńczyk w sosie kokosowym:


i paneer thali:


Czujemy się trochę jak dzieciaki ostatniego dnia wakacji:)




4 komentarze:

  1. Aż mi ślinka cieknie jak patrzę na te pyszności - mam nadzieję, że po szybkim kursie przygotujecie coś o smaku 1:1 plis ;)Aga. No i trochę zawiedzona jestem że nie zjedliście stopy słonia....czemu tak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A po powrocie schabowy z mizerią???:) P.Cz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli Imieninowa imprezka :)
    Fantastyczny bananowy dzień i do tego mega obiad...

    DZIŚ DZIŚ DZIŚ: Dnia Lutego 22. ślą Kopry życzenia wszystkiego najcudowniejszego!
    (bo nie wiemy czy doczytaliście Koleżanko na Kathakali, ale się powtarzamy, żeby też zadość kalendarzowi blogowemu się stało)
    Żeby nigdy nie zabrakło zdrowia, sił, energii, słońca i radości na to, by podziwiać słonie, warany, pomniki przyrody różnej urody, przemieszczać się pociągami po oceanu falach, autobusami, tuk tukami i nogami też; organizować się przed małpkami, podziwiać w łódkach świty zapierające dech w piersiach, kolorowe rafy koralowe z rybkami, które się witają i koralowcami, które machają, spotykać szczęśliwych i wspaniałych ludzi na ścieżkach podróży, ze smakiem (i z bananem na podorędziu) odkrywać bodźce do bloga kulinarnego podróżniczego, obżerać się soczystymi owocami i żeby w tych podróżach znakomitych, bliskich i dalekich, zawsze towarzyszyli Ci Kochający Najbliżsi *)*)*)


    Blog kuliarny dziś 10 na 10 :)
    Też rozczarowaliście nas tym, że nie popróbowaliście stopy słonia, ale widać już Was słonie przestały kręcić... (żeby nie powiedzieć, że Wam sie przejadły ;) )
    Hm... pewnie to i możliwe jest ;)
    Jakie to wszystko kolorowe, uporządkowane w miseczkach, a tuńczyk fusion... tylko gdzie na obrazku jest tuńczyk? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za przepiękne życzenia:) :) :)
    Stopy słonia nie próbowaliśmy, bo strasznie twarda była! Ale możemy Wam przywieźć:) :)
    Kupiliśmy dwie tony przypraw i skompletowałam przepisy, więc będę w domu próbować. Odważnych już zapraszamy! W zestawie obowiązek obejrzenia 4000 zdjęć:) no dobra, trochę odpuścimy - tu o wszystko trzeba się targować. Pozdrawiamy i ściskamy mocno wszystkich czytaczy:)

    OdpowiedzUsuń