No to dotarliśmy do ostatniej miejscówki w Drodze. Przez góry, rzeki, ocean, plantacje herbaty, pola ryżowe, kanały, wsie, ogromne azjatyckie miasta potwory, dzikie dżungle - ścieżkami, wybojami, torami, wodami - Droga doprowadziła nas do Koczin.
Droga lubi zaskakiwać. Pociąg, którego nie ma, choć miał być, pociągi, których nie ma w rozkładzie, a przyjeżdżają, odjeżdżają, wożą ludzi nie wiadomo gdzie. Nasz pociąg miał tyle wagonów, że nie daliśmy rady dojść do naszego, a już zaczął odjeżdżać.... No to wskoczyliśmy gdziesiedało. A tam same leżanki - podróżnicy będą nim jechać 3 dni, by dotrzeć na drugi koniec Indii.
Hello Koczin!
OdpowiedzUsuńBiją tam wszystkich na głowę pomysłowością!
My co najwyżej na kotach Was przywitać możemy :)
Do tego Ci Panowie ...tak nieco półnago... Pod różowymi parasolkami... Hmmm :):):)
Fascynujący jest wiatraczkowy system klimatyzujący. Patent, jak widać, sprzedany na cały region...
A autobusik całkiem przyjemny, para z dziećmi na motorku, Pani elegancko, boczkiem...
W ogóle mają świetne stroje.
I tylko kózki takie trochę smutne.Może jutro spotkacie weselsze :):):):)
Namawiamy Was jednak do przestrzegania zasad bezpiecznego pociągowania!
Martwimy się tylko czy coś jecie czy jesteście teraz na diecie.
Buziaczki pozdrawiaczki *)*)*)
Kopry i Trzynasta
A to miejscowosc daleko od lotniska jak tu planujecie juz pozostac to chyba ciekawa .Dla nas te slonie na ulicy miedzy przechodniami to juz egzotyka . marysia buziaki
OdpowiedzUsuńCzerczaloty dziękują za boską widokówkę ze słoniami:) Adama najbardziej zachwycił fakt, że widokówka była też do niego zaadresowana... :) A mnie zachwycił półnagi Pan na środkowym słoniu, który patrzył się prosto w obiektyw! (mniam:)
OdpowiedzUsuńCi ludzie się chyba nigdy nie nudzą... ;)
OdpowiedzUsuń