Jak cudownie jest obudzić się zdrowym! W pełni sił ruszyliśmy od rana na kolejne wspinaczki wysokogórskie. Trochę hardcora i zdobyliśmy (no dobra tylko Wojtek zdobył, ale było naprawdę ciężko) lagunę otoczoną skałami. Wspieliśmy się też na punkt widokowy, z którego pięknie widać po obu stronach półwyspu nasze ulubione plaże.
Popołudniowym spacerkiem odkryliśmy cudne zakątki tego uroczego miejsca.
Drzewka namorzynowe piją wodę morską,żyją i pięknie kwitną w morzu...cud!
Jutro z Morza Andamańskiego przenosimy się nad Zatokę Tajlandzką - liczymy na widoki podwodne.
Hejka, fajnie, że brzuszki już OK!
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie- "Ooooo"
Fotka druga - "Wow" Jesteście Wielcy, ale sorrry, drzewo Was przerosło :) ;)
Fotka trzecia: "Niieeeeeeeeeee....." (okrzyk absolutnego zachwytu z nutką zazdrości, w towarzystwie, jak zwykle, szerokiego uśmiechu.... A samo "Nie" to chyba powodowane faktem bycia jeszcze za biurkiem w pracy...)
Czwarta: "Jadu domu, bo mnie skręci". Ale skręca absolutnie pozytywnie.
To jutro płetwy w użyciu! Hurrra!
Buziaki. a.
No super. Te podwodne widoczki, to chyba nie aż tak bardzo podwodne:). Uważać na siebie>
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Was z niedługo wiosennego Koszalina.
MiS P.
A między kamieniami błoto płynie?Ja pierdziule ,ale wyprawa:) Uwaga na brzuchy:)
OdpowiedzUsuń