niedziela, 16 lutego 2014

Świątynie w dżungli


W pierwszych słowach uprzejmie donoszę, iż Wojtek o ile wróci do Polski, to wróci bez włosów. Wyrwał sobie bowiem wszystkie z rozpaczy związanej z brakiem oglądania sukcesów sportowych naszych cudnych olimpijczyków.

Myślę jednak, że nasze dzisiejsze wyprawy powinny mu zrekompensować braki w sportowych emocjach. Ruszyliśmy bowiem w dżunglę na zwiedzanie khmerskiej potęgi budowlanej i niszczycielskiej siły dżungli. Historia Kambodży zarówno bardzo odległa jak i ta z ubiegłego stulecia jest wyjątkowo bolesna. Khmerowie stworzyli niezwykłe mocarstwo, podbili niemal ćwierć Azji, w czasach naszego Mieszka I zbudowali świat, który do dziś zdumiewa potęgą. Nadal nie wiadomo co przyczyniło się do upaku ich imperium, ale z całą pewnością pokonała ich dżungla. Potężne drzewa poprzysiadały na murach pałaców, objęły łapskami świątynie, porozrzucały kamienne bloki pokazując dosadnie swą niszczycielską siłę. Z zachwytem wyobrażamy sobie co czuli pierwsi odkrywcy tego magicznego miejsca...






5 komentarzy:

  1. w niekłonicach mamy tak samo.

    a tak serio... to zabrakło mi słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, Jarek tak samo skomentował, ale potem wyglądnęliśmy przez okno i ...
      Hmmm

      Usuń
  2. Witaj Panienko z Okienka i Panie- mamy nadzieję jeszcze niezupełnie łysy :)
    Martuś, taka trochę Julia, kambodżańska :)
    Drzewa niesamowite, dalsza część baśni - nic dziwnego, że do dzisiaj podobno żyje tam (u WAS :) ) tradycja ustna przekazywania sobie legend i baśni. Atmosfera i krajobraz temu na pewno służą.
    "Przygotowując" się do dzisiejszej wyprawy poczytaliśmy troszkę o Kambodży i... rany, jeszcze raz śledząc mapę zmroziła mnie z lekka odległość, która dzisiaj nas dzieli...
    Ale do sedna-miałam zupełnie to samo przemyślenie (Eureka! :) )
    Zaczęli podobnie jak my, prawie z Mieszkiem, a co potem... Ludzie? Przyroda? Usytuowanie? Sąsiedzi? Co się stało? Czemu? Po co?
    Kawał potęgi! A na Waszych fotkach tę moc widać. Cuda świata!
    Właśnie trwa dekoracja Zbyszka Bródki i pozdrowiliśmy go od Was serdecznie!
    Generalnie polecamy Wam po powrocie obejrzenie wyścigu Bródki. Komentarz naszego komentatora w trakcie jego biegu, a potem biegu Holendra, który ukończył jazdę w tym samym czasie i przez chwilę byliśmy "w zawieszeniu", bo analizowali setne sekundy... Krzyki komentatora bezcenne! Na dzisiejszej powtórce płakaliśmy ze śmiechu.
    Jednak, ogólnie rzecz ujmując, aż tak fantastyczne transmisje to nie są. Nie żałujcie! Łaskawie TVP pokazuje te ważniejsze wydarzenia, ale z innych jest mocno okrojona transmisja i najchętniej pokazują gadające, nieco przymiędlające głowy w studio...
    Zatem luz! Igrzyska w sieci się odtworzą, a Kambodżę lepiej na żywo oglądać!
    Pozdrawiamy niedzielnie i ciepło, bo u nas wiosna, wiosna...hiacynty mi wychylają główki z trawy; chyba jakieś czapki będę musiała pokombinować, bo jak nadciągnie mróz to te łepetynki mi przetrąci.
    Wam, na szczęście zimno nie grozi, więc korzystajcie z ciepłej, egzotycznej atmosfery i klimatu :)
    Buziaki chażyńskie *)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtek!?!?!? Jak dzisiaj chłopaki zdobędą złoto w drużynie, to obcinamy się na kompletną pałę?! Rafał:-).

    OdpowiedzUsuń
  4. No dech zapiera cholera co za świątynie.................i to w pełnej dziczy.Tu powoli wiosna się robi zaczęłam bawić się w piekar i robie chlebek ,jak wrócicie to Wam upieke:) wygląda to baśniowo i mistycznie ciekawe jakby to odrestaurować nie usuwając tych potężnych konarów...................

    OdpowiedzUsuń